piątek, 19 stycznia 2018

Ten kraj nie przestanie mnie zadziwiać


Mieszkam w Norwegii trzy i pół roku. Według nowoprzybyłych to długo, według starych wyjadaczy jestem świeżakiem. Jestem coraz bardziej przyzwyczajona do tutejszej kultury, ale to nie znaczy, że nie bywam zadziwiona i pod wrażeniem rzeczy tak innych niż w Polsce.




Parę dni temu przeczytałam o pewnej organizacji zajmującej się wspieraniem demokracji w Norwegii. Przed świętami wystosowali ogłoszenie o pracy dla studenta lub świeżo upieczonego absolwenta. Praca miała dotyczyć administracji i komunikacji. Zwyczajne ogłoszenie jakich setki w Polsce każdego dnia. No właśnie - w Polsce, bo w Norwegii było na tyle nietypowe, że aż sprawę opisała jedna z najpopularniejszych gazet. Ogłoszenie dotyczyło bowiem BEZPŁATNEGO stażu. Rzecz w Norwegii nieakceptowalna, więc wywołała oburzenie, a rozgłos wokół sprawy zmusił dyrektora do publicznych przeprosin.

Kolejnym smaczkiem życia w Norwegii jest afera związana z narodowym daniem Norwegów, czyli... mrożoną pizzą jedynej akceptowanej marki. Musicie wiedzieć, że Norwegia to kraj w którym je się najwięcej mrożonej pizzy w całej Europie. W dodatku jest to tradycyjnie ta jedna marka - Grandiosa, której legendarność wzięła się stąd, że była pierwszą mrożoną pizzą w Norwegii. I sami Norwegowie żartują, że ich narodowym daniem wcale nie są jakieś kotlety rybne czy inna kiszona głowa owcy, tylko Grandiosa właśnie.
W każdym razie w ostatnich dniach wybuchła mała aferka w związku z tą pizzą, o której pisano na najbardziej poczytnych portalach. Otóż w fabryce popsuła się jedna z maszyn. Tyllo nie tak, że przestała działać i kaput, tylko... kładła na placki zbyt mało kawałków mięsa (dokładnie "mięsnych kulek", czyli małych norweskich pulpecików). W związku z tym pizza nie nadawała się do regularnej sprzedaży. Rozumiecie to? Szef firmy zadecydował, że nie mogą sprzedać trefnych placków ze zbyt mała ilością mięsa. To było moje pierwsze zaskoczenie, bo wyobrażam sobie że u nas po prostu sprzedaliby pizzę i liczyli że nikt się nie zorientuje. Drugim było to, że rozpisały się o tym najpoczytniejsze portale informacyjne. 

Cóż,  widać jaki kraj, takie afery.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku, będzie mi bardzo miło, jeśli skomentujesz mój tekst. Nawet jeśli się ze mną nie zgadzasz. Jeśli tak jest - bardzo chętnie przeczytam o Twoim punkcie widzenia, ale nie obrażaj, nie mów, że jestem głupia, uderzyłam się w głowę albo rodzice mnie nie kochali.
Enjoy :)