Szczerze mówiąc to jednak mam dość. Od kilku tygodni to właśnie temat proponowanych ustaw antyaborcyjnych zaprząta mi głowę dość poważnie i wokół niego toczy się duża część rozmów w naszym domu, wśród znajomych i na Facebooku. Nie jest to dla mnie - i chyba dla nikogo innego - łatwy temat, dlatego mam już dość.
Mam dość, bo uważam, że ograniczenie dostępu do aborcji w większym stopniu niż zapewnia to aktualnie obowiązująca ustawa to zwyczajne barbarzyństwo i nie powinno podlegać dyskusji.
Szanuję decyzje tych, którzy decydują się na aborcję wtedy, gdy jest dopuszczona w obecnej ustawie.
Szanuję też zdanie tych, którzy uważają że każde - nawet najbardziej chore dziecko - powinno się urodzić.
Mam jednak dość tego, że część tych osób chce narzucić innym nie tylko własne zdanie, które uważa za jedyne słuszne, ale i podejmować za innych decyzje, a na to nigdy nie możemy się zgodzić. Mam dość wylewania wiadra pomyj na każdego, kto myśli inaczej. Mam dość retoryki bez argumentów i obrażania innych.
Podkreślę jeszcze to, o czym być może nie wszyscy wiedzą, nie doczytali lub zapomnieli: czarne protesty to nie są pikiety zwolenników aborcji, bo nie o to w tej chwili toczy się dyskusja. Czarne protesty sprzeciwiają się całkowitemu zakazowi aborcji. I to jest naprawdę zdecydowana różnica.
Dlatego mimo tego, że jestem zmęczona tym tematem i mam dość, to protestuję i będę protestować dopóki będzie taka potrzeba, bo uważam, że projekty ustaw chcą naruszyć - i tak już ograniczoną - wolność kobiet w Polsce.
Dziękuję za uwagę, wsparcie które otrzymuję (jest go naprawdę dużo i bardzo je cenię)
oraz pozdrawiam
Paulina Ka.
PS: Jeśli zgadzacie się ze mną, to zachęcam do wsparcia (w jakiejkolwiek formie) Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, a najlepiej wzięcia udziału w proteście. U mnie zorganizowany był wczoraj, ale w Polsce odbywają się dziś i jutro (23 i 24 października). Nie bójcie się pokazywać własnego zdania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku, będzie mi bardzo miło, jeśli skomentujesz mój tekst. Nawet jeśli się ze mną nie zgadzasz. Jeśli tak jest - bardzo chętnie przeczytam o Twoim punkcie widzenia, ale nie obrażaj, nie mów, że jestem głupia, uderzyłam się w głowę albo rodzice mnie nie kochali.
Enjoy :)