środa, 30 września 2015

Dżem z borówek


Nasza spiżarnia bardzo powoli, ale za to bardzo niekonwencjonalnie się powiększa. Nie upychamy po szafkach słoików z ogórkami, bo przez cały rok nie spotkałam tu ani jednego ogórka gruntowego, za to przygotowujemy inne specjały, które mają za zadanie umilić nam długą, ciężką i ciemną zimę.


Z zaskoczeniem stwierdzam, że większość tych zapasów przygotował Bartek. Nie chciałam być jednak gorsza, w końcu mamy partnerski wkład w prowadzenie domu, więc gdy tylko zobaczyłam w naszym wiejskim warzywniaku wielką skrzynkę z czerwoną borówką, od razu wiedziałam co z nią zrobię. Nie będę ukrywać, że żadnym geniuszem ani odkrywcą nie jestem, a zainspirowały mnie Food Emperor i ostatnia promocja w Ikei na dżem z borówek właśnie. Pewnie, że łatwiej byłoby po prostu pojechać tam i ją kupić, ale heloł, Perfekcyjną Panią Domu nie stanę się ot tak, bez wysiłku!

Zaczerpnęłam więc tajemnej wiedzy od Rodziców, którzy odkąd pamiętam robili kilkuset-słoikowe zapasy na zimę i oto, co wyszło:

0,75 g borówki czerwonej
3/4 szklanki wody
5 czubatych łyżek cukru*


Umytą borówkę wrzucamy do garnka, zalewamy wodą i gotujemy na wolnym ogniu do uzyskania pożądanej konsystencji (u mnie było to około 40 minut). Ważne, by co kilka minut dokładnie mieszać, bo inaczej dżem przypali się od spodu. Po tym czasie dodajemy cukier i gotujemy jeszcze jakieś 5 minut. Następnie przekładamy do gorących słoików (najlepiej wyjętych z wrzątku bezpośrednio przed nałożeniem dżemu), oczyszczamy gwint, zakręcamy i stawiamy na ściereczce, do góry dnem. Kiedy wystygną możemy je odwrócić i sprawdzić, czy operacja się udała - świadczy o tym wklęsła zakrętka, której nie da się już ugiąć.


Tak przygotowany dżem przetrwałby na pewno całą zimę, gdyby nie fakt, że jest pyszny i znika jeszcze przed pierwszym śniegiem. A do czego go używać? W Skandynawii do mięs i jak widać u Food Emperora, do gołąbków, w Polsce do serów, a u nas, ponieważ mięso nie gości na naszym stole, a do oscypka daleko, będzie dodatkiem do wielkiego kubka zimowej herbaty.

















*Z tą ilością cukru mój dżem ma wyczuwalnie słodki smak. Dobierałam tę proporcję w trakcie słodzenia, wg własnego 'pomysłu', którym było wykorzystywanie dżemu do herbaty. Jeśli masz zamiar używać go do mięs lub serów, to może warto zrezygnować z jednej lub dwóch łyżek.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku, będzie mi bardzo miło, jeśli skomentujesz mój tekst. Nawet jeśli się ze mną nie zgadzasz. Jeśli tak jest - bardzo chętnie przeczytam o Twoim punkcie widzenia, ale nie obrażaj, nie mów, że jestem głupia, uderzyłam się w głowę albo rodzice mnie nie kochali.
Enjoy :)